Nie dla mnie aranżacje w studio, nie dla mnie błyski fleszy, nie dla mnie tła i teatralne scenki. Całe swoje serce oddałam fotografii naturalnej, w plenerze lub w Waszych rodzinnych domach. Ale co zrobić, gdy deszcz wali o szyby, a wiatr hula w kominie? Odpowiedzią jest sesja w szklarni!
W małych Rydułtowach na Śląsku, wybudowałam szklarnię, w której możemy spotkać się na sesji już tej jesieni. Stara cegła, drewno, tkaniny, wiklina, mnóstwo kwiatów i w środku tego Wy. Zdjęcia w tej scenerii robią się same. Przy sprzyjającej pogodzie, możemy również wyjść na zewnątrz. Zrobimy kilka zdjęć na tle ściany drzew, które otaczają szklarnię, a najmłodsi mogą pohasać po trawie.
Sesja w szklarni to idealny kompromis pomiędzy sesją w plenerze oraz studyjną. W otoczeniu natury, zachowując swobodę ruchu i bez poczucia skrępowania błyskiem flesza, a jednocześnie osłonięci od deszczu i wiatru. Szklarnia urządzona jest tak, by połączyć komfort studia oraz estetykę pleneru, z lekką nutą stylu retro. Jest to również odpowiedź na ograniczenia sesji domowych w sezonie jesienno-zimowym. Sesje w Waszych domach to ciągłe poszukiwanie światła, którego od października aż do marca jest bardzo mało. To sprawia, że sesje domowe odbywać mogą się tylko w południe, gdy słońce stoi w zenicie. Właśnie wtedy młodsze dzieci nierzadko ucinają sobie drzemkę. Sesja w szklarni daje nam nieco więcej możliwości. Wprawdzie nie może odbyć się wieczorem, lecz przez przezroczyste ściany wpada do wnętrza mnóstwo światła nawet w najbardziej pochmurne dni.
Wystrój szklarni będzie zmieniał się sezonowo – do połowy października królują tutaj wrzosy, polne kwiaty i kolory jesieni. Jednak już niedługo pojawi się zieleń choinek, biel śniegu i złoto świątecznych ozdób. Jeśli chcesz dowiedzieć się o szklarni nieco więcej NAPISZ DO MNIE. A jeśli chcesz już zarezerwować termin na jesienną lub świąteczną sesję w szklarni przejdź TUTAJ
To kiedy widzimy się na sesji w szklarni?
