I znów mamy czerwiec, długie i upalne noce, sukienki i słomkowe kapelusze, zatrzęsienie kwiatów i… początek sezonu ślubnego! Mnóstwo par dopina szczegóły na ostatni guzik, odliczając już dni do tej pięknej chwili, gdy staną na ślubnym kobiercu. W ferworze przygotowań często zapomina się o odpoczynku i czasie tylko we dwoje. I tutaj wchodzę ja, cała w błękicie, bo to mój ulubiony kolor! Przychodzę do Was z propozycją narzeczeńskiej randki, której efektem będą przepiękne kadry pełne Waszej miłości. Przykład? Oto przed Wami wyjątkowa para i ich romantyczna sesja narzeczeńska na łące!
Sesja narzeczeńska na zwykłej łące
Często wydaje nam się, że miejsce na sesję zdjęciową musi być zawsze spektakularne. Często jeździmy daleko w poszukiwaniu tych wyjątkowych widoków, zapominając, że tło jest jedynie… no cóż, tłem! Tłem dla Was, Waszej miłości, emocji, relacji. Tak często się zdarza, że oglądamy zjawiskowe zdjęcia par w niezwykłych okolicznościach przyrody, ale główni bohaterowie stoją lub siedzą w bardzo statycznych, sztywnych pozach. Nie ma między nimi chemii, nawet jeśli to sesja narzeczeńska lub ślubna. Zarówno oni, jak i fotograf zapomnieli po co robią te zdjęcia! Piękne tło na zdjęciach jest ważne, ale nigdy nie jest najważniejsze, chyba że chodzi o fotografię krajobrazów. W moim świecie, na zdjęciach zawsze najważniejsi jesteście Wy.
Poznajmy się!
Jeszcze do niedawna sesje narzeczeńskie często pojawiały się w ramach pakietów reportażu u fotografów ślubnych. Była to doskonała okazja, by poznać się z fotografem, który będzie towarzyszył Wam w dniu ślubu oraz możliwość oswojenia się z aparatem dla par, które nie przepadają za sesjami zdjęciowymi. Zdjęcia z takiej sesji były wtedy spójne ze zdjęciami ślubnymi, bo wykonane były przez tego samego fotografa, tym samym sprzętem, obrabiane w taki sam sposób. Dziś niestety wielu fotografów wycofuje te opcje ze swoich pakietów, a sesje narzeczeńskie figurują w ofertach jako opcja dodatkowo płatna. Dlaczego? Ze względu na galopujące koszty życia i prowadzenia działalności gospodarczej. Ogromna szkoda, ponieważ coraz mniej par decyduje się na taką sesję, a jest ona przecież udokumentowaniem wyjątkowego etapu Waszego życia. Dlatego bardzo cieszę się, że Kamila i Sebastian nie zrezygnowali z tej możliwości i dziś mają zdjęcia, które pomagają im powrócić do pięknego czasu narzeczeństwa.
Jeśli marzy Ci się taka sesja narzeczeńska, wiesz gdzie mnie szukać! Napisz do mnie TUTAJ lub znajdź mnie na Instagramie.
